21 kwietnia 2007

Jacques Brel

czyli post z serii mówisz i masz, khy khy.

Brel to francuski śpiewak ze starych czasów, Nie do końca francuski bo to Belg, ale nie będziemy się czepiać szczegółów. Całkiem możliwe, że to najpopularniejszy męski, francuskojęzyczny wykonawca (z drugiej strony Edith Piaf). Poza tym, że bym niezapomnianym wokalistą, sam swoje piosenki pisał, więc doczepia mu się plakietę poety. Do tego jeszcze aktor, a pod koniec żywota również reżyser, pfe.

Nie będzie żadnego tutorialu płytowego, bo miałem prezentować francuski język. Klipów na tubie trochę jest, wybrałem dwa. Nie są jakieś ekstremalne, ale co niektórym wystarczy. Dziś się już tak nie śpiewa, a tym bardziej nie filmuje. Cały człowiek na wierzchu, królicze.

Pierwszy Amsterdam, płynący i ekspresjyny. Króliczo na końcu znika:


Drugi to Ne me quitte pas, czyli najpopularniejszy jego utwór. Przy takim zbliżeniu twarzy wygląda strasznie:


Wielu śpiewało jego piosenki w innych językach, po angielsku m.in Scott Walker (wielki Brelo-fan). Zaś Ne me quitte pas zostało zaśpiewane w każdym znaczącym języku, także po polsku (tłum. Młynarski):

1 komentarz:

Michał Wieczorek pisze...

znam go i lubię. fajny jest.