4 marca 2007

Do You Know How To Waltz? - Low

Kot-terrorysta ostatnio post-rockuje, aż się uszy trzęsą, więc i ja postanowiłem zabłysnąć, tyle że z innej strony. Bardziej króliczej i kreciej jednocześnie.

Najbardziej sierotowaty, ślamazarny i przynudzający króliczy zespół na świecie: Low, też potrafi post-rockować, a co! Na swojej trzeciej płycie (The Curtain Hits The Cast) umieścił kawałek, którego tytuł już przeczytaliście.
Nie jest to piosnka do tańczenia, choć mogłaby z tego wyjść całkiem miła i bardzo niepokojąca przytulanka. Już sobie wyobrażam posuwiste ruchy, które w trakcie rozwoju tańca i muzyki przechodzą w dreszczowiec. Jednak tę drugą fazę trudno mi sobie wyobrazić, bo o ile dreszcze podczas tańcowania wydają się być seksowne, to żaden prawdziwy seks z tego nie wyjdzie. Nie w tym tempie! Nawet wersja tantryczna wymaga żwawszej muzyczki. Tancerze musieliby się więc ograniczyć do zobrazowania sytuacji: 'chcemy, ale się boimy' - wystarczająco sierotowate? Myślę że tak :)

Muzycznie jest to coś pomiędzy poźniejszym (to dopiero 1996 rok!) Godspeed You... , a współczesnym im, post-ambientowym Labradford. Pierwsza cześć jest klasyczną Low-muzyką (nie do końca, a w zasadzie początku), która w 5-tej minucie przechodzi w gitarowy ambient-noizz. Niepokojące crescendo (nie tak bombastycznie jak u Godspeed You), gitarowe przydźwięki i falujący dźwięk dominują przez pozostałe 10 minut. Bardzo piękne 10 minut, choć niektórzy recenzencji (RYM, Amazon) zwią je najnudnejszymi minutami całej płyty (i nie tylko), rzecz gustu, hihi.

Całość dopełnia ostatni na płycie jedno-minutowy Dark. Idealne outro do poprzednika i najkróliczniejszy sposób kończenia płyty, gdzie po epickim i długim utworze, następuje rozluźnienie w postaci krótkiej minaturki. Doskonałe ujście nagromadzonych emocji. Nie ma lepszego zakończenia. Nawet Cortez (nawiązując do poprzedniego postu) ma na płycie (Zuma) takie rozluźniające outro. W innej skali, bo Cortez jest 2 razy krótszy, a jego outro 2 razy dłuższe (od tego co mamy tutaj), ale sam koncept zakończenia jest taki sam.

Nie napiszę, że to najlepszy kawałek Low, bo po pierwsze nie jest reprezentatywny, a po drugie kontr-kandydatów różnej długości jest wiele. Mogę tylko napisać, że jak do tej pory jest najkróliczniejszy.

PS. Na koniec mi się przypomniało, że pewnego razu w roku 1998 Low zagrał 30minutową wersję 'Do you know...' wespół z Godspeed You... Ciekawe, co? Nie wiem czy ktoś to nagrał, czy też nie.

7 komentarzy:

pieguz pisze...

cos mi nazwa nigdy nei podchodzila (tak wiem, ocenianie zespolu po nazwie to czad :]), ale wlasnie przed chwila napatoczylam sie szalejac po internecie na mp3 Low'a nazwanej Breaker i postanowilam powachac, a raczej tylko niuchnac, i wlasciwie... jakas plytke bym obadala... powiedz krolik, ktora bedzie najbardziej kocia?

pieguz pisze...

hrhr, wlasnie zauwazylam, ze to z ich nowej plyty, ktora ma niby wyjsc 20.03.2007 ;P tu macie, jakby kto chcial http://www.pitchforkmedia.com/page/forkcast/page_5?id=41294#Low_New_Music_Low_

Yom pisze...

żadna nie jest kocia :)

na najnowszej zabawiają się elektroniką, nie całkiem brzmi to jak Low, ale może to i dobrze.

Jak koniecznie chcesz sprawdzić czy kocie czy nie, to dowolna z pierwszych 5ciu (nie licząc EPek & live) jest dobrym przykładem (cały czas pisze to samo ;) ). Najsławniejsze: 1/2/5

pieguz pisze...

no to ktore uwazane za najlepsze juz slyszalam, a raczej widzialam, zepiszesz, ale z racji tego, ze to czego posluchalam nei brzmialo zle, chcialam obadac jak brzmi caly album jakis... hmm... ale skoro to co slyszalam jest malo low'owe, to moze jeszcze poszperam za jakimis pojedynczymi trackami zanim rzuce wyzwanie albumowi ;)

Yom pisze...

ogólnie Low nie jest tak radosne jak klaskający 'breaker' ;)

A wy nie używacie last.fm'a do snippetowania? To bardzo dobre jest, serio. Sporo albumów jest w całości i można posłuchać 30sek fragmentów każdego utworu, to daje dość dobre pojęcie o muzyce i nie trzeba się wysilać szukając i klikając, bo leci jeden za drugim.
Ale pewno wiecie, przynajmniej winniście

aż sprawdziem co jest Low i są wszystkie albumy z wyjątkiem 2pierwszych

pieguz pisze...

używamy, chociaz od lasta jakos wole myspace :P ale jeszcze nie zdarzylam sie Low zainteresowac, dzis przypadkiem sie nadzialam na te mp3, a ze ty napisales tego posta wiec posluchalam coby wiedziec pi razy drzwi, co to. okazuje sie, ze trafilam na jakis niszowy utwor i i tak nic nei wiem :D

Yom pisze...

ja też wolę myspejsa, ale tam są tylko kawałki z ostatnich lat. Low ma oprócz 'breaker' dwa z poprzedniego albumu, też niezbyt reprezentatywnego i jeden świąteczny ;)

Ten nowy utwór nie jest niszowy, fajny, ale.... hmm no wiesz