23 marca 2007

sierotek o sierotkach i innych potworkach

There are already hundreds of forums where people call each other fags for not having heard of Slint before the band even formed, or for not having seen all the Star Wars outtakes, or for not having boosted their OINK ratios. That kinda thing can be amusing enough, but it's brutally conformist too, and has gotten very boring. So I hope that people will be cool to each other here.

Tak napisał gość o którym pisałem poprzednim razem. Napisał to na własnym forum, które całkiem niedawno powstało, w temacie o zasadach mających tam panować. Bardzo mądrze napisał, a przy okazji zaczepił o temat który i mnie bardzo zajmuje.

Bo widzicie małe misie. Jak przychodzi jakaś sierotka na forum, takie czy owakie, i przyzna że nic nie wie o Led Zeppelin, Pink Floyd czy innych takich, to od razu zostanie wyśmiana. Biedne są takie sierotki, wiecie? Podając za przykład PF & LZ przesadziłem w odwrotną stronę niż zrobił to pan z Mountain Goats, ale mam nadzieję, że każdy załapie o co chodzi.

Napiszę nawet jaśniej, chodzi ni mniej ni więcej tylko o znajomość tzw klasyki. Przychodzi mała sierotka, ma 16 latek i nagle zarzucają jej, straszne potwory, że nie zna klasyki. Reeeety, to straszne - myśli sobie biedna sierotka - wraca do chatki i zabiera się za nadrabianie zaległości. Nadrabia i nadrabia, słucha, czyta, słucha, czyta, nadrabia i wychodzi z chatki po 20 latach i co? I jest starym zgredem, biedna sierotka. Szkoda wam jej teraz, he? Mi szkoda i to bardzo, chlip ;(

Bo co to jest owa klasyka? Pamiętajcie małe misie, jak spotkacie na forum jakiegoś zgreda, który będzie chciał was wyśmiać za nieznajomość klasyki, zapytajcie się co jest ową klasyką! Tylko nie dać się zbyć takiemu zakutemu łbowi gadaniem o tym, że to jest oczywiste, tani chwyt. A jeśli zacznie cokolwiek podawać to potem prosta sprawa wyśmiać takiego palanta, że nie dodał jakiś absolutnie-absolutnych klasyków, i zgred będzie dodawał i dodawał i dodawał aż padnie, ha!

Taaak, ale żeby zagiąć takiego gupka, trzeba najpierw znać takie klasyki, ciężka sprawa, zawsze można sprowadzić pogotowie klasykowe. Nie wiem czy to coś da, ale można próbować. Tak wiem, marny to wywód, ale zdążam do tego, że jeżeli ktoś chce ułożyć listę muzycznych klasyków i będzie się rozdrabniał na jakieś floydy i zeppeliny (czy cokolwiek innego) to niewątpliwie nie skończy na jednym tysiącu tytułów, bo przecież nie będąc zbytnio wybiórczym musi się do takiej liczby dość. I powiedzcie mi teraz, jak nastoletnia sierotka ma przesłuchać tysiące albumów, żeby poznać klasykę, he? Oj biedne jest życie małych sierotek i małych sierotów.

I wyjdą kiedyś biedactwa owe na barykady i powiedzą: "mamy was dość wy klasyczne zgredy, będziemy słuchać tego co nam się podoba i nic wam do tego, wy palantowate stwory z marsa. Siedzicie sobie chatkach i słuchajcie swojej gupiej klasyki, a fe"

Wiem że jestem tylko gupi królik i zapewne wyśmiałem X biednych sierotek, które czegoś tam nie znały, oj me serduszko teraz cierpi, rety, rety. Powinienem paść na kolanka i prosić o przebaczenie różne mniej lub bardziej anonimowe sierotki, ojoj ojoj, biedne sierotki. Jak mi teraz przykro i głupio. Najchętniej biczowałbym się lat dziesięć, bo jakich to bzudrowatych bzdur nie naplotłem. Owszem, ja nie pamiętam, ale inni muszą pamiętać - biedne sierotki. Czy abym nie wyśmiał nikogo że nie zna Slint'a? Swans? Co jeszcze, może ktoś nie znał Dylanka? a niech nie zna. Doorsów - a proszę bardzo, Velvet Underground - to nawet na zdrowie pójdzie! ba, mogę nawet wybaczyć płytową nieznajomość Stormcock'a, a co mi tam - rozumiem! Ukłon króliczy dla sierotek...

...ale powiedzcie mi, proszę, jak można nie koffać Rolling Stonsuff?

7 komentarzy:

junkhead pisze...

co racja to racja.. najlepiej to mieli ileś set lat temu jak chcieli poznać klasyke to właściwie nie mieli czego słuchać no bo czym? a tak to za kilka dziesiąt lat, nasze wnuki i wnuczki będą miały jeszcze wincej do przesłuchania.. więc cała nadzieja w dziadkach i rodzicach którzy już od pierwszych dni musza zapuszczać klasyke.. wliczając sprytną bears i inne pitu pitu, zeby było wiadomo czego sie trzeba wystrzegać....

cuci-ruci pisze...

O_o nie bij, ale ostatni akapit przypomniał mi 'Ja chcę miłości' Kinskiego :D.

pieguz pisze...

jej, tyle pierdół nasiepaleś tylko po to, żeby reklame Stonsom zrobic? :D no miszczem markietinga to ty nie jestes ;]

hihi, temat niezly. tez sie ostatnio obsmialam jak jakas 14 latka wpadla do dzialu 'metal' i sie na nia wszyscy rzucili :D prawie jak ja na fanów Nirvany :D tylko w tym rozumowaniu jest jedna luka. otoz taka sierotka nieznajaca klasyki nie wzbudza we mnei zupelnie checi wysmiania jej, co ją budzi to tekst w stylu: 'czy w wieku 18 lat moge zaczac nauke gry na gitarze?'. Dobrze dla takich jednostek, ze mamy wpsaniały rząd, który na pewno jej powie co wolno, a czego nei i w jakim wieku ;]

Yom pisze...

1) za parę lat nie będzie fcale gorzej, aż tyle nie dojdzie, ale za to coraz łatwiej będzie to zdobyć - za grosze i legalnie, ech, ale o przyszłości to innym razem

2) piszem jak klaus, piszem jak klaus, hihi, tylko nie wiem czy to dobrze czy źle.

3) a nie znasz reklam gdzie główna reklamowana rzecz pojawia się na końcu, albo fcale? ha, mogem być miszczem marketinga tesz.

A poza tym to nie miała być reklama stonsuuuff, tak wyszło na końcu, ach ten króliczy strumień nieświadomości

pieguz pisze...

to nie reklama byla? ahh.. to byly tylko takie krolicze bajeczki na dobranoc :D niezle, niezle. ale wole te o rycerzech :P

elp pisze...

i tak nie cierpię dżagera ;P

pozdro, hehe

Yom pisze...

o właśnie, to były królicze bajeczki, dziś będzie następna

a słonia bym wyklnął, ale skoro nie cierpi dżagera a nie richardsa lub stonsuff w całości, to mogę wspaniałomyślnie przebaczyć, khy khy