26 lipca 2007

Krecia opowieść - IV

Tego wieczoru/a (nasz korektor znalazł w bardzo mądrym słowniku, że obie wersje są poprawne) nie tylko krecie zdjęcia miały kota zainteresować. Właśnie przyszedł do niego list, to od dawnego kolegi:

Witaj kotozboku!

Co tam u ciebie? Pewno to co zwykle, obijasz się niemiłosiernie. Mówiłem ci nie raz i nie dwa, że wreszcie powinnaś zrobić coś sensownego, marnujesz się i wszystko co posiadasz. Może byłabyś zdolna do czegoś ciekawszego niż zarządzanie jakąś bzdetną bandą i bawienie się w taki prostacki sposób. Dobrze przecież wiemy, że wcale ci to przyjemności nie sprawia. To wszystko z nudów, sama dobrze o tym wiesz, ale nic z tym nie robisz. Przewróciło ci się we łbie od tego dostatku. Owszem kasa fajna jest, ale czasem dobrze jest zrobić sobie chwilę przerwy. Nie mówię, że powinnaś się wyrzec swojego bogactwa, ale trochę uspokoić życie, tzn odwrotnie: rozruszać je. Widzisz, picie, palenie i drapanie się po brzuchu (czy gdzie tam jeszcze lubisz się drapać, lub żeby ciebie drapano) to nie żadna rozpusta - a twoje tzw perwersyjne zabawy też są jakieś takie bez wyrazu. Jednym słowem - nudy!

Pisałaś ostatnio o swojej nowej zabawce, sierotce którą porwałaś. Po zdjęciach które dostałem (dziękuję za nie bardzo) mniemam, że sierotka całkiem milusia jest. Wstydziłabyś się porywać takie niewinne słodkości, hahaha, no dobra, nie będę cię pouczał, sam nie jestem lepszy, ale ty zwyczajnie jesteś niehonorowa. Nie jest żadnym sukcesem robienie czynów perwersyjnych przy użyciu drabów i chemikalii, które z każdego mózgu potrafią zrobić sieczkę. Nic dziwnego, że przestaje cię to bawić, przecież to nudne. Trzeba dokonać tego intelektualnie, a nie tak po chamsku, na siłę, a pfe. Do mózgu można dobrać w bardziej wyrafinowany sposób, a jak użyje się trochę finezji to i rezultaty będą lepsze. Mówię ci, nie ma nic przyjemniejszego niż uspołecznienie biednej sierotki, na perwersyjne czyny też przyjdzie czas, hihi, a ty to wszystko robisz za szybko - bawisz się i porzucasz, dlatego rezultaty są takie jakie są, same trupy. Rozrywki już z tego nie masz, nie? Czyli co - nudy?

No dobra już zmierzam do meritum. Wracam do kraju! Znudziło mi się to światowe życie, zresztą nigdy zbyt światowe nie było, mniejsza z tym, opowiem ci po przyjeździe. Mam już przygotowany domek i myślę, że ty też powinnaś kupić sobie jakieś skromne mieszkanko i wejść między ludzi, hihi. Wiem, że to okropnie brzmi, ale siedzisz już w tej willi od paru lat i sama piszesz, że nic się tam nie dzieje. Po wyjściu do ludzi moglibyśmy się zabawić, tak społecznie, hahaha, strasznie to wszystko głupie i śmieszne....

Jeszcze ci nie pisałem o poecie! Ty masz swoją sierotkę i ja też. Oczywiście nie porywałem nikogo, nie jestem taki jak ty (nie martw się, to uleczalne), ale zawarłem znajomość wirtualną, zdarza się (wiem że to obciach). Mój poeta jest bardzo zabawny, tzn fajny i mądry, hihi, ale jeszcze będzie mnóstwo sierotkowatego śmiechu, z niego, z nim i o nim. Moglibyśmy się zabawić w uświadamianie, razem z twoją zdobyczą tworzyliby dobraną parę, w sam raz do zbiorowego uświadamiania, uhaha, ja już się cieszę na samą myśl o takim eksperymencie.

Przemyśl to sobie i nie zapomnij o swojej biednej sierotce (krecik na nią mówią? dziwne przezwisko). Powinnaś ją przywrócić do istnienia, nie wiem co da się zrobić po takiej dawce chemii jaką jej zafundowałaś, ale spróbuj rozwiązać ten problem inaczej niż zwykle - serio, tak będzie zabawniej - bo dotychczas każdego wykańczałaś zanim zdążył cokolwiek pomyśleć, ech, straszny brak finezji. Bardzo mnie smuci takie marnotrawstwo fajnych sierotek, a ten egzemplarz wyjątkowo nie naddaje się na zmarnowanie, hihi, tylko sobie czegoś nie pomyśl...

No, starczy tej pisaniny, zmęczyłem się już. Zostawiam cię z myślami, ale moja propozycja jest bardzo mądra i prawie nie do odrzucenia, bo widzisz drogi kocie (pamiętasz skąd masz to przezwisko?) ty może i masz dużo kasy, oraz drabów do dyspozycji, ale ja mam znajomości w narracji, a to w dzisiejszym świecie, a przede wszystkim w naszym położeniu, ma dużo większe znaczenie. Nie chciałbym tych znajomości wykorzystywać, to nieetyczne, więc zastanów się porządnie zanim cokolwiek zrobisz.

15 komentarzy:

pieguz pisze...

oh oh, coraz wiecej o mnie :D i jakie madrosci rzyciowe dostaje :D 'zastanow sie dobrze...' hihi

cuci-ruci pisze...

ta, a w tytule jestem ja! ja! ja! a nadal śpię! wrrr!

cuci-ruci pisze...

a nie życiowe? :D

Yom pisze...

kret zazdrosny o mondrości życiowe, hihi, jeszcze możesz być potraktowana jak sierotka w dramacie gombrowicza, hyhy, a poza tym tytuł nic nie musi sugerować. Wzoruję się na miszczach np Anna Karenina nie jest główną bohaterką Anny Kareniny, co nie każdy wie, uhaha, ale ja wiem bo jestem mondry i pienkny - nie wiem co do tego na pienkność, ale myślę że pomaga :)

cuci-ruci pisze...

hym hym, tak tak, phi, dobra, nieważne ;].

Idę się obudzić.

Yom pisze...

hmm hmm, coś chciałaś powiedzieć? no śmiało, nie fstyć siem ;)
...
nie wiem czy ci już wolno wstać, może nigdy się już nie obudzisz

cuci-ruci pisze...

odechciało mi się mówić :P

Ok, będę śpiącą królewną bez kandydatów na królewicza, właściwie podoba mi się taki scenariusz ;).

cuci-ruci pisze...

no dobra, bez żartów, juuuuuuuuż? :D

pieguz pisze...

to akurat byla madrosc rzyciowa, a nie zyciowa ;] nie posadzaj mnie prosze o bledy w pisowni... pff... tez cos!

Yom pisze...

kot wyśmiał moje mondrości, buuuuuuu ;(

a kret niech śpi spokojnie i się nie wierci, mówiłaś że lubisz długo spać

pieguz pisze...

kot wysmiewa wszystko - taka zaslona dymna. pisz pisz, nie bede sie wpowiadac o madrosci opowiadanka przed koncem ;)

Yom pisze...

buuu, teraz nie będzie się wpowiadać - jeszcze gorzej ;(

i skąd wiesz, że opowiadanko będzie miało koniec? może zakończę w środku, hmm? Można tez wprowadzić pętelkę, albo rekursyję, znam dużo sztuczek, khy khy, szkoda że nie pisarskich :(

cuci-ruci pisze...

wierciu-wierciu, już? :)

Yom pisze...

sztrajk!

cuci-ruci pisze...

No dobrze, mogę jeszcze trochę pospać. głaska? :D